Rozdział 1
Od tych wydarzeń minęło 50 lat... Po tym feralnym wydarzeniu ja i Remady wyjechaliśmy z Forks. Tęskniłam za mamą, tatą, znajomymi i za... NIMI... Ale ONI mnie nie chcieli, porzucili mnie jak zepsutą zabawkę... Ale teraz mam nowe życie, i nie zrezygnuje z niego. Dobrze mi z Remady'im i niech tak zostanie.
Siedziałam na parapecie patrząc tępo w okno... Kiedyś było dla mnie nie do pomyślenia że będę zabijać niewinnych ludzi... Ale takie moje życie... Zaskakujące i nieprzewidywalne...
Dobra koniec tych rozmyślań. Dzisiaj ja i Remady jedziemy na bal do Volterry. Ubrałam czarną, długą sukienkę a na nogi założyłam czarne szpilki. Do pokoju wszedł Remady był ubrany w czarny garnitur. Podszedł do mnie i objął od tyłu w pasie.
- Wyglądasz olśniewająco - wyszeptał mi do ucha.
- Ty też - zaśmiałam się. Ale na serio wyglądał niesamowicie...
- Pora się zbierać - nadal szeptał mi do ucha. - Chodź już.
- Ok. - Po czym wyszliśmy z pokoju.
Weszliśmy do dużej okrągłej sali. Było w niej dużo wampirów, ale moją uwagę przykuli trzej mężczyźni siedzących na tronach. Oni również na nas patrzyli, po czym podeszli.
- Remady, przyjacielu! Nie widzieliśmy się szmat czasu! - Powiedział mężczyzna który był na samym środku miał długie czarne włosy. Uścisnęli sobie ręce po czym chłopak spojrzał na mnie - A kim jest ta piękna kobieta? To twoja partnerka?
- Nie Aro, to moja towarzyszka. Isabella - wzdrygnęłam się na dźwięk mojego imienia. - Bello to jest Aro - wskazał ręką mężczyznę z którym rozmawiał - Marek - wskazał mężczyznę o mocno brązowych włosach - I Kajusz - wskazał na blondyna, który dziwnie mi się przyglądał.
- Miło nam cię poznać Isabello - powiedział Aro po czym uścisną moją rękę i trzymał w żelaznym uścisku - To niemożliwe... fascynującym - powtarzał w kółko, uparcie mi się przyglądając - Nie słyszę twoich myśli - oznajmił po czym puścił moją dłoń. - Niezwykłe... Ciekawe czy jesteś też odporna na inne dary - rzekł po czym spojrzał na niską blondyneczkę, wyglądała na jakieś 14 lat - Jane, mogę prosić żebyś użyła na niej swojego daru?
- Tak, panie - Po czym spojrzała na mnie... patrzyła się na mnie i nic się nie działo. Aro się zaśmiał.
- Fascynujące, jesteś niezwykła. Może chciałabyś do nas dołączyć do mojej straży? - zapytał.
- Nie dziękuje - Odmówiłam grzecznie.
- Szkoda... To my już pójdziemy przywitać z innymi gośćmi. Życzymy wam miłego wieczoru - uśmiechną się i odszedł.
- Dziwne - powiedziałam do Remady'ego.
- Aro już taki jest - oznajmił.
Nagle podszedli do nas dwoje chłopaków.
- Bello to jest mój brat Broadway - wskazał na wysokiego, przystojnego i umięśnionego chłopaka - A to nasz stary przyjaciel Ryan - wskazał na drugiego blondyna też był przystojny i umięśniony. - Chłopaki to jest moja towarzyszka Isabella - Tym razem wskazał na mnie.
- Miło mi was poznać - powiedziałam.
- Nam tak samo.
________________________________________
Hej, rozdział krótki i pisany na szybkiego. Mam nadzieje że nie macie mi za złe?
Wszystko jest pomieszane ale w następnych rozdziałach wszystko się wyjaśni.
Rozdział dedykuje: Olce i Julce Kowalskiej. Dziewczyny dziękuje za komentarze pod poprzednim wpisem.
Rozdział 2 niedługo
Pozdrawiam, Maggie:D
wtorek, 16 lipca 2013
poniedziałek, 15 lipca 2013
Prolog
Prolog
Od tego jak mnie zostawił minęło sześć miesięcy dziś zaczynam nowy rozdział w życiu... Życzcie mi powodzenia...
Mówiono mi że mam pecha ale to już przesada... Dopiero teraz mając przed nosem śmierć, zaczęłam się martwić o swoje życie... Gdyby mnie nie zostawili to mogło by się inaczej skończyć... Za chwile nie będę miała tego czego próbowałam się pozbyć od paru miesięcy... To będzie koniec... Mój koniec...
Stało się...
Ocknęłam się po paru minutach, i rozejrzałam się dookoła... To co zobaczyłam mną wstrząsnęło... Tylu cierpiących ludzi... A ja razem z nimi... I wtedy zobaczyłam GO... Mojego anioła... Mojego wybawce... Poczułam ukucie na szyi, i odpłynęłam...
_______________________________
No to mamy prolog z głowy. Mam nadzieje że się spodoba... Długo nie wiedziałam jak go napisać, ale jakoś się udało. Mam nadzieje że się spodoba. Niedługo rozdzial pierwszy...
Pozdrawiam, Maggie :D
Od tego jak mnie zostawił minęło sześć miesięcy dziś zaczynam nowy rozdział w życiu... Życzcie mi powodzenia...
Mówiono mi że mam pecha ale to już przesada... Dopiero teraz mając przed nosem śmierć, zaczęłam się martwić o swoje życie... Gdyby mnie nie zostawili to mogło by się inaczej skończyć... Za chwile nie będę miała tego czego próbowałam się pozbyć od paru miesięcy... To będzie koniec... Mój koniec...
Stało się...
Ocknęłam się po paru minutach, i rozejrzałam się dookoła... To co zobaczyłam mną wstrząsnęło... Tylu cierpiących ludzi... A ja razem z nimi... I wtedy zobaczyłam GO... Mojego anioła... Mojego wybawce... Poczułam ukucie na szyi, i odpłynęłam...
_______________________________
No to mamy prolog z głowy. Mam nadzieje że się spodoba... Długo nie wiedziałam jak go napisać, ale jakoś się udało. Mam nadzieje że się spodoba. Niedługo rozdzial pierwszy...
Pozdrawiam, Maggie :D
Powitanie
Hej!!!
Będę podpisywać się jako Maggie. I będę pisać bloga o zmierzchu. Będzie to historia Belli po odejściu Edwarda. Uwielbiam opowiadania po jego odejściu i jeśli znacie podobne to moglibyście mi je polecić? Jak coś to polecajcie w zakładce spam. Bohaterów już dodałam a nie długo dodam prolog i rozdział pierwszy. Mogłabym mieć do was prośbę? Chciałabym żebyście zostawiali komentarze, chce wiedzieć co myślicie o tym blogu...
Pozdrawiam, Maggie :D
Będę podpisywać się jako Maggie. I będę pisać bloga o zmierzchu. Będzie to historia Belli po odejściu Edwarda. Uwielbiam opowiadania po jego odejściu i jeśli znacie podobne to moglibyście mi je polecić? Jak coś to polecajcie w zakładce spam. Bohaterów już dodałam a nie długo dodam prolog i rozdział pierwszy. Mogłabym mieć do was prośbę? Chciałabym żebyście zostawiali komentarze, chce wiedzieć co myślicie o tym blogu...
Pozdrawiam, Maggie :D
Subskrybuj:
Posty (Atom)