wtorek, 16 lipca 2013

Rozdział 1

Rozdział 1

Od tych wydarzeń minęło 50 lat... Po tym feralnym wydarzeniu ja i Remady wyjechaliśmy z Forks. Tęskniłam za mamą, tatą, znajomymi i za... NIMI... Ale ONI mnie nie chcieli, porzucili mnie jak zepsutą zabawkę... Ale teraz mam nowe życie, i nie zrezygnuje z niego. Dobrze mi z Remady'im i niech tak zostanie.

Siedziałam na parapecie patrząc tępo w okno... Kiedyś było dla mnie nie do pomyślenia że będę zabijać niewinnych ludzi... Ale takie moje życie... Zaskakujące i nieprzewidywalne...
Dobra koniec tych rozmyślań. Dzisiaj ja i Remady jedziemy na bal do Volterry. Ubrałam czarną, długą sukienkę a na nogi założyłam czarne szpilki. Do pokoju wszedł Remady był ubrany w czarny garnitur.  Podszedł do mnie i objął od tyłu w pasie.
- Wyglądasz olśniewająco - wyszeptał mi do ucha.
- Ty też - zaśmiałam się. Ale na serio wyglądał niesamowicie...
- Pora się zbierać - nadal szeptał mi do ucha. - Chodź już.
- Ok. - Po czym wyszliśmy z pokoju.
Weszliśmy do dużej okrągłej sali. Było w niej dużo wampirów, ale moją uwagę przykuli trzej mężczyźni siedzących na tronach. Oni również na nas patrzyli, po czym podeszli.
- Remady, przyjacielu! Nie widzieliśmy się szmat czasu! - Powiedział mężczyzna który był na samym środku miał długie czarne włosy. Uścisnęli sobie ręce po czym chłopak spojrzał na mnie - A kim jest ta piękna kobieta?  To twoja partnerka?
- Nie Aro, to moja towarzyszka. Isabella - wzdrygnęłam się na dźwięk mojego imienia. - Bello to jest Aro - wskazał ręką mężczyznę z którym rozmawiał - Marek - wskazał mężczyznę  o mocno brązowych włosach - I Kajusz - wskazał na blondyna, który dziwnie mi się przyglądał.
- Miło nam cię poznać Isabello - powiedział Aro po czym uścisną moją rękę i trzymał w żelaznym uścisku - To niemożliwe...  fascynującym - powtarzał w kółko, uparcie mi się przyglądając - Nie słyszę twoich myśli - oznajmił po czym puścił moją dłoń. - Niezwykłe... Ciekawe czy jesteś też odporna na inne dary - rzekł po czym spojrzał na niską blondyneczkę, wyglądała na jakieś 14 lat - Jane, mogę prosić żebyś użyła na niej swojego daru?
- Tak, panie - Po czym spojrzała na mnie... patrzyła się na mnie i nic się nie działo. Aro się zaśmiał.
- Fascynujące, jesteś niezwykła. Może  chciałabyś do nas dołączyć do mojej straży? - zapytał.
- Nie dziękuje - Odmówiłam grzecznie.
- Szkoda... To my już pójdziemy przywitać z innymi gośćmi. Życzymy wam miłego wieczoru - uśmiechną się i odszedł.
- Dziwne - powiedziałam do Remady'ego.
- Aro już taki jest - oznajmił.
Nagle podszedli do nas dwoje chłopaków.
- Bello to jest mój brat Broadway - wskazał na wysokiego, przystojnego i umięśnionego chłopaka - A to nasz stary przyjaciel Ryan - wskazał na drugiego blondyna też był przystojny i umięśniony. - Chłopaki to jest moja towarzyszka Isabella - Tym razem wskazał na mnie.
- Miło mi was poznać - powiedziałam.
- Nam tak samo.

________________________________________

Hej, rozdział krótki i pisany na szybkiego. Mam nadzieje że nie macie mi za złe?
Wszystko jest pomieszane ale w następnych rozdziałach wszystko się wyjaśni.
Rozdział dedykuje: Olce i Julce Kowalskiej. Dziewczyny dziękuje za komentarze pod poprzednim wpisem.
Rozdział 2 niedługo

Pozdrawiam, Maggie:D

4 komentarze:

  1. Bella ma już nowego chłopaka?! WOW... Szybka jest ;) Ale... jakby się nad tym zastanowić, to przecież lepiej tak, niż jeżeli miałaby cierpieć, jako wampir... A właśnie, dobrze zgadłam :) No i jeszcze ten bal, Aro.. Tak, on chyba nigdy nie przestanie, taka jego natura ;) Zastanawia mnie tylko sprawa Cullenów Czy będą jeszcze próbowali zbliżyć się do Bells? okej, czekam na kolejny rozdział ;)
    Dzięki za dedyk, miło mi!
    Pozdrawiam i cieszę się, że notka już niedługo,
    Olka

    OdpowiedzUsuń
  2. Co ja mam pisać jak na 1 blog Rozdział jest świetny! Prześwietny! Nic dodać nic ująć :D Podoba mi się baaaaardzo! :)) Czekam na kolejny :))Pozdrawiam gorąco :**Niech wena będzie z TOBĄ!

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział fajny czekam na kolejne ;D

    OdpowiedzUsuń